Na pewno nie ma szydery, przynajmniej jeśli o mnie chodzi. Wiadomo, że to zupełnie inna półka, inny poziom. Przepaść dzielącą polski futbol od europejskiej czołówki udaje się powoli zakopywać na poziomie reprezentacyjnym, natomiast w przypadku klubów jest dużo trudniej. Niby mówi się, że pieniądze nie grają, ale to nieprawda. W naszej lidze może i to się sprawdza, choć też rzadko na dłuższą metę, natomiast na świecie nie ma praktycznie w ogóle zastosowania. Masz kasę, masz gwiazdy, masz jakość, jesteś wysoko. Legia zbiera bolesne doświadczenie, ale może kiedy za rok, dwa lub trzy znów trafi do elity, będzie gotowa na to wyzwanie. Ja jej w każdym razie kibicuję w tych rozgrywkach. Niech nazbiera trochę punktów i nie traci więcej twarzy. Pokazała, że przy odpowiedniej mobilizacji można pokazać trochę piłki nawet w Madrycie. Nie mógłbym zresztą szydzić z polskiego zespołu, zwłaszcza mając w nim kilku kolegów - Kubę Czerwińskiego, Maćka Dąbrowskiego czy Kubę Rzeźniczaka...