Zdarzyło się w Legii, że kłótnie były tak intensywne, że nawet Paweł Janas uznał, iż trzeba w końcu zareagować. Zrobił to w inteligentny sposób. Wezwał do klubu żony piłkarzy. Powiedział im:
– Drogie panie, wasi mężowie kłócą się o pierdoły, jedni na drugich naskakują.
Nakreślę sytuację... – Podszedł do tablicy i kontynuował: – Za mistrzostwo Polski mamy taką premię, za Puchar Polski taką, a za potrójną koronę taką. Do widzenia.
Oszołomione kwotami kobiety szybko spacyfikowały mężów.