Trener Rafał Janas powołał mnie na zgrupowanie kadry do lat 18. Każdy wie, że liczyłem na powołanie do zespołu u-19, bo chciałem wystąpić w eliminacjach mistrzostw Europy. A tak miałem w perspektywie wyjazd na turniej na Łotwę, trzy mecze w ciągu czterech dni i grę o pietruszkę. To byłaby strata zdrowia w rywalizacji o nic. Ja to dokładnie przemyślałem. Postanowiłem zostać w Londynie, by móc potrenować z pierwszą drużyną Arsenalu. Czułem, że jestem blisko seniorskiej kadry "Kanonierów". Myślę, że każdy na moim miejscu postąpiłby podobnie. Gdzieś te jednostki treningowe trzeba łapać. Zostałem, walczyłem, żeby zebrać doświadczenie i się pokazać. To było dla mnie ważniejsze i cenniejsze. Trenerowi Janasowi wszystko opowiedziałem, dokładnie w taki sposób jak panu. To była kulturalna wymiana zdań. Podziękowałem za powołanie. Janas zapytał, czy zdaję sobie sprawę, że jeżeli nie pojadę na Łotwę, to mnie już nigdy w życiu nie powoła. Decyzję podtrzymałem.