To kwestia utalentowanego pokolenia. Mieliśmy znakomitych piłkarzy osiem, dziesięć lat temu. Bardzo długo grali na wysokim poziomie, ale w pewnym momencie musieli przestać występować w kadrze. Nie mieliśmy odpowiednich następców. Czasami jest tak, że nie rodzi się nikt z tym darem. Pewien rocznik może mieć kilku graczy międzynarodowego formatu, a następne pięć żadnego. My trafiliśmy właśnie na taką lukę. Mamy tylko jedno wyjście: zaczekać. Mamy wielu niesamowicie zdolnych chłopców między 16. a 18. rokiem życia. To zbyt wcześnie, by pociągnęli za sobą drużynę narodową. Muszą dojrzeć. Stanie się to zapewne nie wcześniej niż w wieku 24 lat.