Przez trzy lub cztery miesiące moja głowa była poza boiskiem z powodu ciężkiej choroby mojego synka, Matteo. 15 dni po operacji Matteo, dopóki nie zacząłem widzieć poprawy, piłka nożna w ogóle mnie nie interesowała. Zawsze nienawidziłem szpitali i starałem się ich unikać, ale w tym czasie musiałem być w nim prawie codziennie. Na szczęście mój syn czuje się już lepiej i cała rodzina jest szczęśliwa z tego powodu. Dziś rano spał w naszym łóżku i obudził się z uśmiechem. W takich chwil zdajesz sobie sprawę, jak wiele wygrałeś. To prawda, że myślałem o zakończeniu kariery. Piłka nie była bowiem moim priorytetem i chciałem spędzać jak najwięcej chwil z Matteo, który mnie potrzebował.