Beckham zawsze trzymał się w szatni z Brazylijczykami. Był częścią naszej grupy. Prawdę mówiąc, była nawet odczuwalna lekka zazdrość ze strony hiszpańskich zawodników, ponieważ mówił po portugalsku lepiej od nich [śmiech], więc spędzał większość czasu z nami. Poza tym to bardzo skromny gość. Powiedział bym, że to najtwardziej stąpający po ziemii piłkarz, jakiego spotkałem. Jest niesamowity.