Swoją drogą Szymon Marciniak potrafi nas czasem nieźle wypuścić, mówi na przykład podczas odprawy, że dany piłkarz ma znakomitą prawą nogę i musimy na niego uważać. Tak naprawdę wspomniany zawodnik gra w zupełnie innym klubie, a Szymon tylko sprawdza, czy żyjemy i jesteśmy przygotowani. Ale żeby nie było, jemu też się zdarzały sytuacje, w których myślał, że piłkarz wystąpi w meczu, a w rzeczywistości nie było go już w zespole, bo został sprzedany. Stąd właśnie rozmowa, składamy sobie mecz w jeden kawałek.