W ubiegłym roku też byliśmy faworytami. Siedziałem tutaj po meczu z Sunderlandem i mówiliście, że jesteśmy faworytami, że gramy najładniej. I wiecie co się stało? Potem Chelsea nas zabiła. Oczywiście akceptujemy to, co mówią ludzie. To jednak czy jesteśmy faworytami, czy nie, jest waszą pracą, a nie naszą. Ja tego nie mogę kontrolować. Jestem do tego jednak przyzwyczajony. Pracowałem w Barcelonie oraz Bayernie, więc potrafię poradzić sobie z tą sytuacją. W poprzednim sezonie zajęliśmy trzecie miejsce, a ludzie uznali, że to katastrofa. Postaramy się poprawić. W poprzednim sezonie byliśmy skromną i uczciwą drużyną, która do każdego meczu podchodziła z jak najlepszymi intencjami. To jednak nie wystarczyło. Postaramy się o tytuł w tym sezonie. Jeśli się nie uda, to w następnym.