Grałem z wielkimi mistrzami, piłkarzami, którzy po prostu byli... "wow". Widziałem zawodników, którzy niesamowicie się rozwijali. Piłkarzem, którego kariera powinna potrwać dłużej, był Adriano, z którym grałem w Interze. Gdy tam trafiłem, pierwsze co zrobiłem, to zażądałem od prezydenta, żeby Adriano został w drużynie, ponieważ chciałem z nim grać. On był prawdziwym zwierzakiem, potrafił strzelać z każdego miejsca. Nikt nie mógł odebrać mu piłki. Ale to wszystko trwało krótko. Nie wiem, czemu to się tak skończyło. Wszystko, co robisz, w 50% zależy od psychiki. Jeśli nie masz poukładane w głowie, jest ci trudno. Cieszę się, że grałem zarówno z Adriano, jak i przeciwko niemu. Wielka szkoda, że to wszystko trwało tak krótko.