Nie można tego sobie wmawiać. Nie można martwić się o popełniony błąd, kolejną czerwoną kartkę, zawaloną bramkę. To najgorsze dla zawodnika. W takich chwilach nie chodzi o zmianę myślenia, ale pozostanie sobą. W moim wypadku: grę prostą, blisko przeciwnika. Jasne, że czerwone kartki siedziały mi w głowie, ale wreszcie byłem skupiony na meczu, nie na innych rzeczach. Już od meczu z Holandią przed EURO 2016 i negatywnych opinii odciąłem się od wszystkiego. Później też, nawet jeśli zmieniło się postrzeganie całkowicie. Skupiam się tylko na sobie, na tym co potrafię robić i jestem świadom, że nie ma ideałów. Każdy ma słabsze momenty.