W poważnej piłce nie powinno być możliwe, żeby na konferencji prasowej reprezentacji, na którą przyszło pięćdziesięciu, sześćdziesięciu poważnych dziennikarzy, wyszedł Wojciech Szczęsny i zadał pytanie: "czy trener odniesie się do ubioru Grzegorza Krychowiaka? Wyobraźcie sobie, że trener Loew wchodzi na konferencję z Hummelsem i Muellerem, a tam z tyłu wbiega Schurrle i pyta: "selekcjonerze, wyciągnie pan jakieś konsekwencje wobec Mesuta Oezila? Widział pan jak on był ubrany?". No sorry, to miał być niby żart, ale dla mnie to idiotyzm stopnia n-tego. Dla mnie to było żenujące. Jesteśmy poważną reprezentacją, mamy poważny związek z poważnym prezesem i nie możemy pozwalać na to, by na konferencji prasowej robić szopki. Dla mnie to była żenada. Czy Wojtek zrobiłyby coś takiego w Juventusie? Fiknąłby taką karę. Ciekawe, czy Robert Lewandowski powiedziałby, że to jest śmieszne?