Oczywiście, że powinniśmy się cieszyć z wygranej, z sześciu strzelonych goli, z trzech trafień Roberta Lewandowskiego. Już po 10 minutach spotkania było widać, że wygrać w czwartek może tylko jedna drużyna. Ważne jest, że Lewandowski trafił trzykrotnie, ale równie istotne, iż na listę strzelców wpisali się i inni nasi zawodnicy. Tak powinno być, jeśli chcemy grać w dużych imprezach.