Najbardziej niewiarygodne było to, że ludzie cały czas gapili się na mnie. Wieczorem wychodziłem trochę częściej, ale nie za dużo razy, bo nie chciałem czuć się niekomfortowo. Napisano różne rzeczy, ale to rasizm był jedynym powodem, dla którego odszedłem. Jeśli kiedykolwiek gdzieś szedłem, czułem, że ludzie ze mnie żartują. Jak tylko poszedłem do sklepu, otrzymywałem dziwne spojrzenia i komentarze. I chociaż nie mogłem znieść tego, co myślą o mnie ludzie, starałem się skupić na graniu w piłkę. Bardzo się martwiłem o rodzinę i przyjaciół. Nie chciałem, żeby musieli tego doświadczać. Kończyło się na tym, że żadni znajomi nie chcieli mnie odwiedzić w Polsce, bo było aż tak źle.