Dziennikarz "Marki" Jose Felix Diaz twierdzi, że po meczu Realu z Barceloną prezydent "Królewskich" Florentino Perez udał się do szatni drużyny Zidane'a. To miał być gest poparcia Pereza dla francuskiego szkoleniowca, który właśnie przechodzi swój najgorszy okres podczas dwuletniej pracy na stanowisku trenera "Los Blancos". Perez chciał, żeby dzisiejsze popołudnie na Santiago Bernabeu przebiegało spokojnie pomimo tego, że wynik meczu był bardzo niezadowalający.