Wszyscy wiemy, że do 31 stycznia ktoś może do nas przyjść. Taki jest rynek transferowy. Ja jednak nikogo nie potrzebuję, bo jestem zadowolony z mojego składu. Pamiętam, że w zeszłym roku nie było problemów tego typu, bo radziliśmy sobie, graliśmy dobrze. Gdy jednak idzie nam trochę gorzej, tak się czasami zdarza, to mówi się o transferach. Ja nie jestem tego typu szkoleniowcem. W tym momencie nie potrzebuję nowego bramkarza. W czerwcu usiądziemy do rozmów i może porozmawiamy o pozycjach, na których przydałyby się wzmocnienia.