Trenerzy czasem wołają mnie do siebie i tłumaczą mi moje błędy w grze. Zwłaszcza Pep, który stara się sprawić, by wszyscy grali lepiej. Często pokazuje mi nagrania z różnymi zagraniami swoich byłych podopiecznych. Na przykład prosi mnie, żebym dokładnie obserwował, jak Leo Messi radzi sobie w sytuacjach "sam na sam" i jak się wtedy porusza. Czy jestem już na poziomie jego czy Neymara? Nie, daleko mi do tego. Na całym świecie jest tylko kilku zawodników, którzy dotarli na ten poziom: Messi, Ronaldo, Neymar czy Hazard są tak świetni, że nikt nie jest w stanie z nimi rywalizować. Osiągnięcia Ozila czy Cavaniego również robią wielkie wrażenie. Ja jeszcze się nie zbliżyłem do tego poziomu. Żeby grać ze swobodą, muszę przede wszystkim dobrze się bawić na boisku. Nie wyznaczam sobie konkretnych celów w meczach. Po prostu pozwalam, żeby żyły własnym życiem. Jeśli udaje mi się oczyścić umysł, wszystko po prostu wychodzi.