Wynik jest zrozumiały, przeciwnicy grali swoją grę, a my nie. Ale to ja jestem odpowiedzialny za tę porażkę. Wygrywamy na wyjeździe 1-0, a potem rozgrywamy mecz tak jak my dziś. Jestem zły i nie rozumiem tego. Teraz musimy skupić się na tym, żeby zmienić naszą grę. Jestem bardzo rozczarowany tym wynikiem i poniosę jego pełne konsekwencje. Jednak dalej pracujemy, jutro jest kolejny dzień i musimy wziąć się w garść i przygotować do niedzielnego meczu. Dzisiaj jednak jesteśmy zdruzgotani. To ja jestem wszystkiemu winny. To ja ustalałem skład i ostatecznie pomyliłem się w wielu aspektach. Jestem wściekły na siebie, nie na piłkarzy. Oni próbowali, biegali, może zagrali po prostu słabo i jest też w tym trochę winy, ale podkreślam, że to ja jestem głównym odpowiedzialnym. Rozwiązaniem tej sytuacji jest dalsza praca. Będę musiał zmierzyć się z tym problemem i spróbować go przepracować jak zawsze. Możecie zadawać sobie pytanie: co się dzieje? My dalej pracujemy, musimy to zmienić, ale zostało jeszcze wiele meczów, w których będziemy mogli to zrobić. Dzisiejsze spotkanie jest jednak moją wielką porażką. Musimy więcej z siebie dawać, ze mną w pierwszej kolejności, bo jak się okazało - to, co dotychczas robiliśmy, nie wystarczało. Musimy dawać z siebie więcej, trenować ciężej, bardziej sobie pomagać i spróbujemy to zakończyć. Czy boję się zwolnienia po ewentualnym odpadnięciu z PSG? Tak, oczywiście. To wydaje się bardzo proste. Ja jestem odpowiedzialny za drużynę, to ja jestem trenerem. Dlatego muszę znaleźć wyjście z tej sytuacji i coś zmienić.