Wygrana z Tottenhamem bardzo mi się podobała. Obok mojej ławki było kilku bardzo głośnych kibiców "Kogutów", ale po 80. minucie zaginęli. Bardzo mi się to podobało. Poza tym wygrana na Wembley to zawsze coś wyjątkowego. Jestem skupiony na swojej pracy w Juventusie. Wciąż kocham Arsenal, kocham tych ludzi i życzę im wszystkiego najlepszego. Ocenianie ich sytuacji nie jest jednak odpowiednie. Dlaczego wygraliśmy w meczu z Tottenhamem? Bo mamy w składzie piłkarzy, którzy zdobyli mistrzostwo świata. Zdobyli sześć mistrzostw kraju z rzędu, a to robi różnicę w trudnych momentach. Kiedy inne drużyny się chwieją my wspinamy się na nasz szczyt. Nasi piłkarze cały czas byli zrelaksowani, ponieważ wielokrotnie już wychodziliśmy z takich sytuacji. W ostatni weekend też nie graliśmy najlepiej w meczu z Lazio, ale pozostaliśmy w grze i w 93. minucie meczu zdobyliśmy zwycięskiego gola. Właśnie taka wiara do końca pozwala przetrwać takie mecze jak ten z Tottenhamem. Ludzie związani z "Kogutami" pewnie powiedzą, że zostali obrabowani, ale my na to zasłużyliśmy.