Przegrałem wiele meczów w Lidze Mistrzów przez słabsze dziesięć, czy piętnaście minut. Gdy byłem trenerem Bayernu, to do 77. minuty remisowaliśmy z Barceloną 0:0, a i tak przegraliśmy 0:3. Możliwe, że to moja wina. Muszę to przemyśleć. Czuję jednak, że gdy się dominuje i stwarza szanse do strzelenia gola, jest się bliżej zwycięstwa. Ten sezon to pokazał. Jeśli jednak przeciwnicy strzelają trzy gole z czterech okazji, to żaden sposób gry nie jest na to odpowiedzią. Pokonanie Liverpoolu będzie bardzo trudne. Zwłaszcza po takim meczu z Manchesterem United. Lubię sposób w jaki gramy, ale w niektórych meczach trzeba po prostu zatrzasnąć drzwi przed rywalem. My tego nie zrobiliśmy. Siła Barcelony i Realu polega na tym, że mają piłkarzy, którzy zamieniają pół okazji na dwa gole. Być może te porażki pomogą nam zrobić postęp. Czasami trzeba zdać sobie sprawę, że to, co się robi, nie wystarcza do zwycięstwa.