Jeśli chodzi o tych, którzy teraz odpadli, szkoda mi przede wszystkim młodych zawodników z polskiej ligi: Sebastiana Szymańskiego i Szymona Żurkowskiego. Prawie na każdym wielkim turnieju mieliśmy jakieś objawienie i zazwyczaj byli to młodzi zawodnicy. Nie wszyscy od pierwszego dnia mieli taką śmiałość, żeby brać udział w każdym spotkaniu integracyjnym. Jeśli Szymański czy Żurkowski nie lecą do Rosji, bo byli zbyt nieśmiali, trzymali się z boku grupy, to nie przyjmuję takiego argumentu. Obaj dawaliby drużynie element nieprzewidywalności, zaskoczenia.