Miałem podobną sytuację, gdy kiedyś starłem się z Alexisem Sanchezem. Miałem wówczas wstrząśnienie mózgu i nie widziałem piłki, więc zszedłem z boiska, bo nie widziałem, gdzie jest piłka. Karius popełnił dwa błędy, ale pamiętajmy, że wykonał także dwie wspaniałe parady. I co to było wtedy - szczęście? Nie wiem, on nie powinien widzieć piłki przy tych udanych interwencjach. To dziwaczne, że teraz zrzuca winę na wstrząśnienie mózgu, bo taki uraz nie pozwoliłby mu na kontynuować gry. Lekarze powiedzieliby mu: „Nie będziesz nic widział, schodzisz".