Zorganizowaliśmy spotkanie na moje urodziny. Mieliśmy dzień wolny, więc zaprosiłem kolegów z zespołu. Przyszli wszyscy oprócz bramkarza Jesusa Corony. Byliśmy tam razem, a potem przybywało coraz więcej gości, każdy przychodził, kiedy chciał. Nie było tam żadnych prostytutek, a to co zostało przekazane opinii publicznej pokazuje brak szacunku dla naszych gości. Nie zrobiliśmy niczego złego, to był przecież nasz wolny czas. Mimo wszystko nie zrobilibyśmy tego ponownie. Ta sytuacja wzmocniła nas jako grupę.