Prezesa Bońka bardzo dobrze znam. Wziął mnie z pierwszoligowej Polonii Bytom do Widzewa Łódź i u niego debiutowałem w ekstraklasie. Wiem, że to bardzo dobry prezes. Po pierwsze jednak i najważniejsze, ze względu na to, że tu rozpoczęliśmy bardzo dużą budowę, nie pozwoliłbym sobie na to, żeby to zostawić. Cokolwiek by się wydarzyło, mówiło by się, że zostawiłem coś w połowie. Posada selekcjonera nie interesowała mnie od samego początku. Po drugie, na dziś nie lubię jeździć na kawę, oglądać zawodników i robić selekcji. Ja lubię patrzeć, jak się piłkarze rozwijają, jakie błędy robią i jak to korygować. Chcemy dokończyć to, co zaczęliśmy rok temu. Przez wszystkie lata pracy szukam sposobu na szybsze wprowadzenie juniorów do piłki seniorskiej.