Pierwszy kwadrans w naszym wykonaniu był bardzo słaby. Zagraliśmy bojaźliwie, ale z biegiem czasu było lepiej. Pierwsza bramka nie wprowadziła spokoju do naszej gry. Graliśmy nerwowo. Mogliśmy lepiej wykorzystać kilka kontrataków, ale się nie udało. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie rywale podejdą wyżej i będą szukać okazji. Zagubiliśmy się po przerwie, zawodnicy decydowali się na samodzielne poderwanie gry. Byliśmy zmęczeni, ale nikt się nie poddał. Zawsze ważne jest, żeby dobrze zacząć rozgrywki.