Przede wszystkim regulaminowo mówimy o rozgrywkach, które dają możliwość awansu do turnieju rangi mistrzostw Europy. Po drugie widać od dłuższego czasu, że piłkarze występujący regularnie, grający po kilkadziesiąt meczów w sezonie są po prostu zmęczeni. Wiadomo, że człowiek przyjeżdża na zgrupowanie, gra dla swojego kraju, wychodzi na murawę i widzi swoich kibiców, rodziny, śpiewa hymn. Natomiast inny jest poziom koncentracji zawodnika, jego poświęcenia, kiedy gra o punkty, a inny kiedy walczy o awans na mistrzostwa, a inaczej jest gdy przychodzi do rywalizacji czysto towarzyskiej. Nie mówię, że to jest kalkulacja, ale to jest gdzieś zapisane w podświadomości. Myślisz wtedy o tym, że masz jeszcze spotkania ligowe. Pierwsze spotkanie z Włochami jest w ramach Ligi Narodów, drugie z Irlandią to już mecz towarzyski. Dlatego Brzęczek powołał większą liczbę graczy i to dlatego jest tak wielu zawodników z ligi polskiej. Podczas pierwszego zgrupowania trener podzieli zawodników na dwie grupy. Część zagra o punkty, część w większym wymiarze czasowym w spotkaniu we Wrocławiu.