Powołanie do kadry było kontrowersyjne, gdyż nie zdążyłem zagrać nawet w rezerwach. Dzwonił do mnie trener Michniewicz i powiedział, że chce mnie zobaczyć na treningach. Potem zdecydował, że skoro grałem w eliminacjach, to powinienem polecieć do Danii. Liczyłem, że zagram chociaż z Gruzją, ale nie dostałem szansy. To był dla mnie stracony czas. Gdybym był w Poznaniu, popracowałbym więcej i może szybciej wróciłbym na boisko. Tymczasem po powrocie ze zgrupowania musiałem jeszcze wystąpić w III lidze i dopiero później trafiłem do pierwszej drużyny.