To normalne, że po dwóch miesiącach bez gry nieco brakuje rytmu meczowego. Możliwość gry jednak cieszy. Znam drogę na boisko, ona wiedzie przez trening i dawanie z siebie wszystkiego. Mocno trenuję i to jedyna droga do tego, by najpierw znaleźć się osiemnastce meczowej, a potem powalczyć o więcej minut spędzonych na boisku. Nie ma narzekania. Na pierwszym miejscu jest praca, a potem trener ocenia postawę zawodników na treningach i to, kto jest najlepszy.