Gdy opuszczałem samochodem siedzibę Wisły po spotkaniu z prezesem Wisłockim to w moją stronę padły słowa: „Spier... do Aten”? Najprawdopodobniej znam człowieka, który to powiedział i rozmawiałem z nim wcześniej. Pytał mnie nawet, czy w przyszłości wrócę do Wisły... Nie przejmuję się takimi reakcjami jednej osoby, bo wiem, że miałem dużo więcej zwolenników wśród kibiców. Starałem się pomóc Wiśle jak mogłem, strzeliłem 3 bramki, miałem asysty. Wiem, że i gra w Wiśle pomogła mi znaleźć nowy klub.