Fangol.pl

Byliśmy zszokowani, gdy dotarły do nas wiadomości, że samolot zaginął. Spodziewaliśmy się, że Emiliano pojawi się u nas wczoraj wieczorem. Wtorek miał być jego pierwszym dniem z drużyną. Właściciel klubu Tan Sri Vincent Tan i prezes klubu Mehmet Dalman są zmartwieni zaistniałą sytuacją. Podjęliśmy wpierw decyzję, by odwołać dzisiejszy trening. Zrobiliśmy to z myślą o drużynie, pracownikach, Emiliano i pilocie samolotu. Chcielibyśmy podziękować kibicom i całej piłkarskiej rodzinie za wsparcie okazane w tym trudnym czasie. Nadal modlimy się o pozytywne wieści.

Nic nie wiedziałem, powiedział mi przyjaciel. Jestem w Argentynie. Z Emiliano rozmawiałem w niedzielę. Jeszcze nikt z Nantes się z nami nie kontaktował. Martwimy się, jesteśmy zdesperowani, to zaskoczyło nas wszystkich. Nie mam żadnych informacji na temat podróży, jedyne co wiem, to to, że był to mały samolot. Mówią, że maszyna zaginęła w okolicach kanału. Nie wiem, co mogło się stać.

Kiedy występowałem w Anglii, widziałem jego grę. Sądzę, że to naprawdę dobry piłkarz. On cały czas się rozwija i notuje świetne występy. Zawsze jednak powtarzałem, że gra dla wielkiego klubu jest czymś innym niż występy - z całym szacunkiem do Tottenhamu - dla normalnego klubu. To zupełnie inna sytuacja. Widziałem wielu zawodników, którzy robili takie rzeczy, ale kiedy przechodzili do wielkich klubów, to było już inaczej. Sadzę jednak, że on może tego dokonać. On musi po prostu wykonać ten ruch. Ludzie zapamiętają cię za to, co wygrałeś. Jeśli chce zacząć wygrywać, to musi zmienić klub. Tottenham to oczywiście wspaniała drużyna, ale nie są oni na poziomie, by wygrywać wszystko. Nawet jeśli mają fantastycznego trenera.