Nie przewiduje swojej roli zarządczej w klubie, ale myślę, że będę jeszcze chwilę wspierał Wisłę. Akcja ratunkowa trwa. Przeżyliśmy zawał, stan jest w miarę stabilny. Moim zdaniem przed klubem jest jeszcze wiele wyzwań. Cieszy to, że mamy kupiony czas na spokojną decyzję w sprawie tego, kto będzie nowym właścicielem Wisły. Mam taką swoją zasadę, że lubię mówić o konkretach, więc nazwę potencjalnego inwestora podam dopiero wtedy, gdy będę przekonany, że temat jest bardzo poważny. Teraz chronimy firmy, z którymi rozmawiamy. Zdradzę tylko, że nie są to tylko zagraniczne firmy, ale też polskie. Zainteresowanie jest duże. Firmy są poważne, mają odpowiednią historię, inwestowały w największe kluby na świecie. Nie chcemy jednak budować napięcia, które potem wywoła rozczarowanie.