Pracujemy nad przyszłością, bo Leo to nasz lider, najlepszy piłkarz na świecie, który gra dla nas i jest fantastyczny, ale wiemy, że nie będzie grać wiecznie. Może za trzy, cztery albo pięć lat Leo Messi powie: "Ok, zamierzam skończyć z grą w piłkę". Dlatego przygotowujemy nasz klub na przyszłość, czas po Leo. Ponieważ dalej chcemy być topowym klubem. Dlatego podjęliśmy taką drogę pracy, inwestowania i podejmowania ryzyka. Tłumaczyłem członkom klubu i zarządowi, że to, co robimy to ściąganie bardzo młodych piłkarzy do Barcelony. Młodych piłkarzy, którzy według nas są bardzo utalentowani: Lenglet, Ousmane Dembele, Arthur Melo, Frenkie de Jong. Ter Stegen też jest bardzo młody. Jest wielu piłkarzy, którzy dalej będą dla nas grać po erze Messiego. Z Leo chcemy przedłużyć z nim kontrakt. Taki jest pomysł. On jest wciąż młody - widać to w jego występach. Wciąż ma jeszcze dwa lata obecnej umowy. On zawsze się poprawia, wprowadza do swojej gry innowacje. Wierzę, że wciąż ma przed sobą wiele lat gry, a w nadchodzących miesiącach usiądziemy do rozmów, żeby kolejne lata spędził w Barcelonie. Lionel w każdym meczu sezonu robi różnicę i demonstruje, że jest najlepszym piłkarzem na świecie. Messi to człowiek jednego klubu. To więcej niż to, co prezentuje na boisku - jego relacja z Barcą będzie wieczna. Jako przykład podam Pele, który zawsze był w Santosie. Chcemy, żeby Messi zawsze był w Barcelonie - teraz grając, a potem będąc w klubie.