Obserwacja sztabu i pracy trenera Sa Pinto sporo mi dała. Nie można powtarzać wszystkiego, ale to była przydatna lekcja, choć trzeba mieć swój pomysł. Jednym z ciekawszych doświadczeń i wniosków latem była konferencja prasowa, która nie była do końca potrzebna. Mam założenie, by zajmować się tylko rzeczami, na które mam wpływ, a nie tym, co piszą media czy mówi jeden lub drugi ekspert. Prowadziłem wtedy Legię z Lechią i Piastem. Pierwsi teraz liderują, drudzy nie przegrywają od dawna. Przykro było patrzeć na mecz z Dudelange, ale jeśli ktoś chciałby spojrzeć na okoliczności i nasze ówczesne problemy, to wciąż mieliśmy szansę na awans. Rewanż był pierwszym wyjazdem, którego nie wygraliśmy. Gorzej szło nam u siebie. Sytuacja nie była wtedy tak dramatyczna, jak została przedstawiona. Mówiłem wtedy, że Lechia będzie walczyła o najwyższe cele. Byłem też pewien, że zespół Waldemara Fornalika nigdy nie będzie grał źle w lidze. Mam sporo przemyśleń i wniosków, które mam nadzieję, że dadzą mi wiele w przyszłości.