Niedawno wysłaliśmy trenera do Portugalii. Opowiadał o juniorach, którzy w sobotę grali mecz, a w piątek mieli poważny trening. Trochę siłowni, sprinty, szybkość. Ciężkie zajęcia. Mówimy o 17-18-latkach. Zapytał ich trenerów, dlaczego tak trenują. Usłyszał, że ich celem jest, by dobrze grali za kilka lat. W Polsce nikt by się nie zdecydował na taki trening dzień przed meczem, u nas jest wtedy trochę „dziadka” na rozluźnienie. Nad piłką młodzieżową otworzyliśmy parasol ochronny. Zapewniamy opiekę pod każdym względem – psychologicznym, dietetycznym. Do gry trzeba mieć jednak końskie zdrowie i mentalność – kochać być zmęczonym. Dzisiaj młodzież powinna trzy razy więcej trenować, trzy razy więcej się pocić. Dlatego musi być system trenowania. Intensywne zajęcia wcale nie oznaczają, że biega się po parkach. Można to robić w gierkach.