Widząc to wszystko i potem to... Naprawdę im współczuję. Oczywiście każdy sądził, że bramka była prawidłowa i już świętował. Wiem, że ludzie bez systemu VAR w pierwszej chwili powiedzieliby, że to była jasna sytuacja i oczywisty gol, ale do tej pory byśmy teraz nad tym dyskutowali. Tam był jednak spalony i nie sądzę, by ktoś miał wątpliwości. Tak to wygląda, bardzo trudno z pewnością było to przyjąć. Z drugiej strony trzeba pogratulować Tottenhamowi, z powodu tych wszystkich problemów, przez jakie musieli przejść. Już wcześniej mówiłem, że Tottenham miał przed sezonem najcięższą sytuację, nie dlatego, że nikogo nie kupili, ale że większość jego zawodników miała urlopy tylko przez dwa tygodnie. To nieprawdopodobne czego teraz dokonują. Strzelić trzy gole na stadionie Manchesteru City, to naprawdę wielka rzecz.