Nie przyszedłem do MLS, bo jestem Ibrahimoviciem. Przyszedłem, żeby pokazać wam, czym jest piłka nożna. MLS nie dorównuje europejskiemu futbolowi. Wcześniej grałem z piłkarzami będącymi na moim poziomie albo blisko niego. To sprawiało, że wszystko było łatwiejsze. Tutaj jestem jak Ferrari wśród Fiatów. Miałem podobny problem w reprezentacji Szwecji. W MLS można przegrać pięć meczów, a potem usłyszeć: "nie martw się i tak jesteśmy w play-offach". Więc po co grać przez pierwsze osiem miesięcy? Nie akceptuję takiego podejścia. Żeby stać się najlepszym, trzeba walczyć o to każdego dnia. W zeszłym roku zajęliśmy siódme miejsce. Gdybyśmy byli na szóstym, wszyscy powiedzieliby, że to dobry sezon. Ja im mówię: "Walka o szóste miejsce? To g... sezon!". Musimy walczyć o pierwsze miejsce, a nie szóste.