Najlepszy lewonożny piłkarz? Ryan Giggs albo Roberto Carlos. Muszę jednak wspomnieć o polskim facecie, z którym grałem w Bayerze, czyli Jacku Krzynówku, który potrafił lewą nogą zmasakrować piłkę. To był nieśmiały chłopak, tak jak ja, ale jego lewa noga to była prawdziwa bomba.