Moje życie jako piłkarza jest świetne. Mam nadzieję, że to potrwa jak najdłużej. Uważam się za szczęściarza. Poświęcenie zawodników? Na początku jest ono nie tyle u ciebie, co u twojej rodziny. Rodzic musi cię na przykład podwieźć cztery razy w tygodniu na trening. Gdy zostajesz zawodowcem, tego poświęcenia nie ma. Poświęca się ojciec, który nie ma zapłacić z czego czynszu, a musi wyżywić dzieci. Nie piłkarz.