W styczniu tamtego roku jeden z agentów czwartoligowego klubu Ituano wysłał mi wiadomość: „zobacz sobie tego chłopaka”. Obejrzałem go, po godzinie oddzwaniam i mówię: „ty, ale to nie jest chłopak do Górnika, tylko do Borussii”. On mówi: „nie, na Borussię za słaby!”. Nie cierpię oglądać wideo, jestem do tego nastawiony bardzo sceptycznie. Ale mówię mu: „po tym, co tu widziałem, to jest chłopak do Borussii”. Temat na trzy-cztery tygodnie ucichł, po czym ten gość do mnie dzwoni: „słuchaj, Martinelli idzie do Arsenalu”. „Mówiłem, to nie jest chłopak na Górnika”. W czwartej lidze brazylijskiej takich chłopaków można znaleźć.