Po tym, jak dostałem trochę czasu na przemyślenie tego, co wydarzyło się w niedzielne popołudnie, chciałbym wszystko dokładnie wyjaśnić, a nie dawać tylko szybką odpowiedź. Sceny, które miały miejsce podczas mojej zmiany, głęboko mnie poruszyły. Kocham ten klub i zawsze daję z siebie 100% na boisku i poza nim. Uczucie bycia nierozumianym przez kibiców oraz ciągle powtarzające się w ostatnich tygodniach obraźliwe komentarze na meczach i w mediach społecznościowych bardzo mnie dotknęły. Ludzie mówili takie rzeczy, jak: "Połamiemy ci nogi", "Zabije twoją żonę" i "Życzę ci córki chorej na raka". To mnie naprawdę poruszyło i gdy w niedzielę zostałem odrzucony na stadionie to osiągnąłem temperaturę wrzenia. W tej sytuacji dałem się ponieść emocjom i zareagowałem w sposób, który znieważył grupę kibiców wspierających pozytywną energią nasz klub, naszą drużynę i mnie samego. To nie było moim zamiarem i przepraszam, jeśli tak właśnie myślą ludzie. Pragnę, żebyśmy znowu się wzajemnie szanowali i pamiętali o tym, dlaczego zakochaliśmy się w tej grze. Pozytywnie idźmy razem do przodu.