Tak, to były szef angielskiej kadry. Przebywa obecnie w Panamie. Wiedzieliśmy, że jest na rynku wolny. Połączyliśmy się z nim i rozpoczęliśmy rozmowy. Przebiegały od samego początku pomyślnie. Eriksson wiedział, w jakich realiach finansowych funkcjonuje polska Ekstraklasa. Doszliśmy do porozumienia jakiś tydzień temu. Nie chcieliśmy o tym głośno mówić, bo wiadomo, że takie rzeczy lubią ciszę. Zdecydował fakt, że Petew lepiej zna specyfikę polskiej ligi i sądzimy, że szybciej się do niej przystosuje. Poza tym Eriksson w lutym skończy już 72 lata. Oczywiście jest i było wielu trenerów, którzy w podobnym wieku pracowali na wysokim poziomie. Wiem, że pan Eriksson świetnie się trzyma - dwa razy dziennie chodzi na siłownię i wygląda jak na swój wiek znakomicie. Postawiliśmy jednak na szkoleniowca młodszego. Czy Szwed się nie pogniewał? Umowa między nami były jasna - mimo że warunki kontraktu mieliśmy ustalone, decyzyjność zostawiliśmy po naszej stronie. Przeprosiliśmy, podziękowaliśmy i sprawa została kulturalnie załatwiona. Teraz nadchodzi czas Petewa.