Funkcjonujemy już w takiej gonitwie myśli, że trzeba znaleźć jakiś sposób na uspokojenie. My w Polsce mamy na razie zawieszoną jedną kolejkę, a już jest sto tysięcy spekulacji, rozważania o katastrofie finansowej piłki i tak dalej. Dlatego spodziewam się, że będzie jakaś odgórna decyzja UEFAi FIFA, co zrobić ze wszystkim rozgrywkami. To UEFA zdecyduje, czy rozstrzygnięcia tytułów mistrzowskich należy uznać za ważne, czy też za nieważne. To UEFA wskaże, kto ma zagrać w jej rozgrywkach pucharowych. Ale zostawi krajowym federacjom decyzje, jak zacząć następny sezon. Decyzja o spadkach i awansach będzie należeć do federacji. I od razu mówię, że nie będę jej konsultować tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Bo tak się nie da. Jeśli idę na spotkanie z premierem Morawieckim jako reprezentant polskiej piłki, to nie może do mnie potem wydzwaniać prezes wojewódzkiego związku piłki nożnej z pretensjami, że ja z nim czegoś nie konsultowałem przed tym spotkaniem. Już i tak mamy nerwową sytuację i nie mnóżmy ośrodków podejmowania decyzji.