Prędzej czy później trzeba będzie podjąć decyzję, co zrobić z rozgrywkami. Ale w tej chwili nie to jest najważniejsze. Teraz należy uczynić wszystko, by nie powtórzyła się u nas sytuacja z Włoch, kwestie rozgrywek sportowych zeszły na drugi plan. Zdaję sobie sprawę, że temat wróci i czekają nas naprawdę trudne decyzje. Czegokolwiek się nie zrobi, będzie źle, wszystkich nie da się zadowolić. Według mnie należy opracować plan pierwszy, drugi, trzeci i potem, w zależności od rozwoju sytuacji, któryś z nich wdrożyć w życie bez dyskusji. W końcu żyjemy w sytuacji wyjątkowej, na którą nie mamy wpływu i której nikt nie mógł przewidzieć. Dlatego nie wyobrażam sobie, by potem ktoś miał do kogoś pretensje.