Pewnego razu, w meczu pucharu ligi z Amiens, rywal powiedział do mnie: "Musisz dać mi swoją koszulkę zanim pójdziesz do Madrytu". Nie chcę sobie z tego żartować, bo ostatecznie z nimi odpadliśmy. Po wszystkim myślałem jednak o tej sytuacji i uznałem, że jest zabawna. Nie myślę za dużo o zainteresowaniu Realu. To dobrze, że tak duże kluby, jak ten wspomniany, interesują się mną. Ja jednak się tym nie zajmuję, bo jestem szczęśliwy w Rennes. Zobaczymy, co się wydarzy. Takie sprawy zostawiam moim agentom i rodzicom. Gdyby istniało jakieś porozumienie to na pewno bym o tym wiedział.