Zobaczcie na Claudio Ranieriego. Wygrał swój pierwszy tytuł z Leicester City dopiero wtedy, gdy był już pod koniec swojej kariery. Ludzie mogą mówić, ze to trener bez sukcesów, ale... on je ma. Problem w tym, że nie jesteśmy trenerami, którzy od razu zaczynali na przykład w Bayernie Monachium. To przecież inny start niż na przykład w Norymberdze, z całym szacunkiem dla klubu. Jeśli byśmy tak na to patrzyli, 90 procent trenerów na świecie należałoby uznać za przegranych. A trenerzy nie są tylko po to, by zdobywać tytuły.