Forster rozegrał mecz życia, od tego trzeba zacząć. Ile razy on dotykał piłkę palcami, odbijała się od poprzeczki i wychodziła albo bronił sam na sam. Nie policzę, ile sytuacji miał Messi. A my... Na starcie przygotowań do meczu trener Neil Lennon nakreślił plan: „Słuchajcie, być może koło 20. minuty uda nam się wywalczyć rzut rożny. I teraz zobaczcie. Mamy najlepszą lewą nogę w Szkocji...”. Rzeczywiście Charlie Mulgrew wrzucał piłkę tam, gdzie chce. Dalej trener pokazuje na Victora Wanyamę. Zwrócił się do niego: – Popatrz na siebie, jaki ty jesteś wielki. Jak się wzbijesz w powietrze, to ciebie nikt nie zatrzyma. I zobaczcie...”. Tu pokazał rozrysowane stałe fragmenty gry bronione przez Barcelonę, gdzie znalazł lukę. – U nich na drugim słupku – ciągnął Lennon – stoi ten mały Alba. Pokazuje, że sięga Wanyamie do klatki piersiowej. I mówi: – Victor, jak ty się rozpędzisz, wyskoczysz, to twarz tego Alby znajdzie się na wysokości twojego tyłka. Wanyama zachwycony potwierdzał: – Tak, tak. Przed meczem praktycznie trenowaliśmy tylko to – Mulgraw dośrodkowywał, a Victor nabiegał z szesnastki i walił z główki. I wyobraź sobie, że tak padła pierwsza bramka. Około dwudziestej minuty chyba pierwszy raz znaleźliśmy się na połowie Barcelony. Rożny. Charlie wrzuca w miejsce, gdzie stoi Alba, a Victor się rozpędza i uderza piłkę tak, że prawie siatkę porwał. Ich bramkarz Valdes następnym razem dotknął piłkę chyba w 80. minucie. W końcówce nie wiedzieć czemu nasz trener wpuścił Tony'ego Watta, 18-letniego lekkoducha. Tony wcześniej zagrał ledwie kilka meczów w lidze. Mamy więc kolejną interwencję Forstera. Złapał piłkę, a po chwili kopnął ją wysoko i jak najdalej od bramki. Spadła pod nogi Xaviego. Na kolejnych milion takich wybić, Xavi za każdym razem zgasiłby piłkę i zaczął kolejny atak Barcelony, ale wtedy przeleciała mu obok nogi. Trafiła do Tony'ego, wyszedł sam na sam i strzelił na 2:0. Po meczu do naszej szatni przyszedł zapłakany Rod Stewart. Wycedził przez łzy, że to najlepszy wieczór w jego życiu. Messi strzelił nam bodaj w 91. minucie na 2:1. Sędzia przedłużył mecz o cztery minuty i ci powiem, że Barcelona w tym czasie stworzyła jeszcze ze cztery sytuacje i mogła wygrać.