Kapustka? To wielka niewiadoma. On się uważa za gwiazdę, a niewiele w futbolu osiągnął. Pytanie, czy życie nauczyło go pokory, czy zmieniło go przesiadywanie na ławce, właściwie przez kilka lat bycie na uboczu prawdziwej piłki. Obawiam się, że on charakterologicznie mógłby nie pasować Vukoviciowi. Dziennikarze uważają Kapustkę za wciąż duże nazwisko, a ja mam nadzieję, że on zszedł na ziemię. Mówi się, że piłkarz jest tak dobry jak jego ostatni mecz, a ja nawet nie wiem jaki był ostatni mecz Kapustki. I chyba nikt tego nie pamięta.