Fangol.pl

Będę kontynuował karierę do momentu, w którym nie będę w stanie robić tych rzeczy, które robię obecnie. Muszę po prostu zachować dobrą formę fizyczną. Reszta rozwiąże się sama. Jesteśmy w niewiarygodnej formie. Radzimy sobie świetnie, robimy wszystko naprawdę dobrze. Ale nadal niczego nie wygraliśmy. Musimy o tym pamiętać. Gdy po raz pierwszy przyjechałem do Milanu, przybyłem do klubu walczącego o tytuł. Za drugim razem mogłem wynieść go na szczyt, gdzie jest jego miejsce. To inne wyzwanie, ale bardzo mi się to podoba. Wszyscy mówią, że jest zbyt trudne, prawie niemożliwe. Właśnie wtedy czuję, iż naprawdę żyję.

To wspaniały piłkarz. Przyszedł do United i tchnął w drużynę nowego ducha. W zeszłym sezonie Manchesterowi United brakowało regularności. To poprawiło się wraz z przyjściem Fernandesa. Ten facet sprawia, że można cieszyć się piłką. Pod pewnymi względami jesteśmy podobni, chociaż nie chcę się porównywać z innymi zawodnikami.

Prawdą jest, że były sygnały z Legii Warszawa i Wisły Kraków w kwestii mojego wypożyczenia. Rozmawiałem z trenerem Czesławem Michniewiczem, ale szczerze mówiąc, nie chciałem w tym momencie wracać do Polski. Moim priorytetem było pozostanie za granicą. Podjąłem decyzję, że jeśli będzie taka możliwość, to chcę wyjechać z Anglii, poznać coś nowego, iść do nowego kraju. Pojawiały się oferty z Włoch oraz Hiszpanii i od razu nastawiłem się na to, że trafię do jednego z tych dwóch krajów. Logrones nie było jedynym hiszpańskim zespołem, który się mną interesował, były też inne drużyny, ale Leeds długo nie dawało zielonego światła na wypożyczenie. Zgodzili się dopiero właśnie na Logrones i teraz mogę powiedzieć, że mieli w stu procentach rację. Jestem tu z moją dziewczyną, to naprawdę fajne miejsce. Nie jest to wielkie miasto, ale mamy niedaleko do Bilbao. A co do spraw piłkarskich. Podoba mi się styl, jakim gramy. Dużo operujemy piłką, dobrze się w tym systemie odnajduję. To dla mnie idealny klub na ten moment. Jesteśmy beniaminkiem Segunda Division, ale radzimy sobie w tym sezonie całkiem nieźle. Nie ma tu wielkiej presji, jest bardzo spokojnie. Nic tylko grać.

Nie celebrujemy już bramek, ciągle czekamy. Spalone są odgwizdywane co do milimetra. Wiele rzeczy nie jest takich samych. Uważałem, że najważniejsze jest podejmowanie uczciwych decyzji. Nie jestem pewien, czy wystarczająco dobrze przemyśleliśmy VAR, ile czasu zajmie podjęcie właściwej decyzji i jak to wpłynie na grę, którą wszyscy kochaliśmy.

Zaczęło się od cichych rozmów w lewo i w prawo, ale potem niektórzy podnieśli głos i powiedzieli: "Albo wszyscy wychodzimy na boisko, albo nikt z nas nie wyjdzie". Byłem zaskoczony reakcją niektórych piłkarzy, w szczególności Enzo Crivellego. Powiedziałem mu: "Enzo, jeśli wszyscy wychodzą na boisko, to ty też. Masz 25 lat, wychodzisz". Gdybyście słyszeli, jak głośno krzyczał do mnie: "Nie, nie wychodzę!". To są rzeczy, które trzeba wyeliminować z piłkarskiego boiska. Jeśli nic nie zrobimy, będzie tak dalej. Postanowił nie grać dalej, a za nim poszedł cały zespół. Wszyscy zostaliśmy i dokończyliśmy mecz kolejnego dnia.

Często słyszę o porównaniach Messiego oraz Maradony. Dlatego mam propozycję dla Leo. Powinien pojechać do Neapolu po wygaśnięciu kontraktu z FC Barceloną. Byłoby wspaniale, gdyby sam zadzwonił do Aurelio De Laurentiisa i powiedział: "przychodzę". Nawet, jeżeli zastrzegli numer 10, mógłby stwierdzić: "chcę uhonorować Maradonę i zagram tu przez rok lub dwa". Może uda mu się wygrać w tym klubie mistrzostwo Włoch, a wtedy będzie to wręcz filmowa opowieść. Gdybym był nim, pomyślałbym o takim rozwiązaniu. Messi do tej pory wygrał wszystko w karierze klubowej. Zamknięcie kariery w taki legendarny sposób byłoby niesamowite.

Jak jakikolwiek bramkarz ma być w stanie pokryć obszar 7 metrów i 32 centymetrów na 2 metry 44 centymetry bez żadnego ruchu nogą, podczas gdy piłkarze strzelają z 11 metrów ze średnią prędkością 70 mph, co zajmuje piłce 0,35 sekundy, by przekroczyć linię bramkową, jest poza moim pojmowaniem... Bardzo łatwo jest krytykować, bez dawania rozwiązań, więc oto moje: CZY ARBITER MOŻE ROBIĆ SPRAYEM DRUGĄ LINIĘ 4 STOPY (ok. 1,2 metra) PRZED LINIĄ BRAMKOWĄ I RZUT KARNY BĘDZIE UZNAWANY, JEŚLI BRAMKARZ BĘDZIE BRONIŁ MIĘDZY TYMI LINIAMI?!