Rozmawiałem z nim ostatnio i pytałem, jakie ma plany co do swojej kariery. Czy chce już ją skończyć po sezonie? Boruc odpowiedział mi jasno: "trenerze, wszystko tak naprawdę zależy od zdrowia. Jeśli ono dopisze i ktoś będzie mnie chciał, to będę grał dłużej". Po trzech miesiącach wspólnej pracy jestem bardzo zadowolony. Cieszy mnie jego podejście, zaangażowanie, ale też, a może przede wszystkim, forma sportowa. Potrafię sobie wyobrazić, że Artur dla Legii będzie kimś takim, kim Gianluigi Buffon jest dla Juventusu, że wciąż będzie grał po czterdziestym roku życia. Nie wiem, czy w każdym meczu, bo przecież mamy w zespole też młodego Cezarego Misztę, który jest szykowany do zastąpienia Artura. Nie znaczy to, że miałoby go już z nami nie być. Miszta wciąż może się od niego wiele nauczyć. Sam Boruc może wiele pomóc w trudniejszym momencie, a i takie pewnie będą.