Niektórzy zrobili z mojego syna odludka, który nie zna języka. Nie wiem, na jakiej podstawie. Rafał nie jest wylewny, woli przemawiać na boisku, ale mówi po angielsku. We Francji, w razie potrzeby, miał też tłumacza. Byłem u niego w Danii i widziałem, że normalnie się komunikuje. Przez tłumacza rozmawiałem z dyrektorem sportowym Esbjerg i nikt nie miał do niego zarzutów o brak komunikacji.