Pani dyrektor w szkole mistrzostwa sportowego wiecznie wymieniała jedno nazwisko. Piątek, Piątek, Piątek! Opowiedziała mi raz historię, kiedy nie mogła już z nim wytrzymać. Mówiła „Paweł, ja nie wiem, co mam z nim zrobić”. Cały czas słyszałem o jakichś problemach. Pewnego dnia na lekcji matematyki dyrektorka spytała Krzyśka, co zamierza robić w życiu. On na to „Pani profesor, te nóżki będą zarabiać na życie!”. Cóż, nie był grzecznym dzieckiem, ale z takich często wyrastają dobrzy piłkarze.